Obserwatorzy

sobota, 21 kwietnia 2012

mam dość

W tym kraju nie daje się żyć normalnie-jak nie politycy to katolicy-ciągle rejwach, wrzaski, pochody, marsze. Jednego dnia maszerują w paradzie równości homoseksualni i ich ,,sympatycy'', drugiego -obwożą puchar Europy jak jakieś zwłoki świętego, trzeciego o.Rydzyk prowadzi  zwolenników Radia Maryja. Na litość boską -to kiedy ci ludzie pracują, zajmują się rodziną, nauką, własnym bytem?  Toż to durnota jakich mało- mnie interesuje tylko jedno: ilu z tych  maszerujących rozumie o co chodzi z tym miejscem dla Tv Trwam na multipleksie. Ilu z nich wie co to multipleks.? Co setny? tysięczny? Jak człowiek (o.Rydzyk) , któremu komornik nie może  odebrać maleńkiej kwoty(bo jest goły jak turecki święty)chce zapłacić kilkadziesiąt milionów za miejsce na tym cholerstwie.? Ma dostać za darmo-bo w słusznej sprawie? Nie kwestionuję przydatności tych audycji-słuchają ich setki tysięcy ludzi, ale przecież nikt im tych stacji nie odbiera, o co ten krzyk? I co  robi w czołówce pochodu p. Prezes ze swoją świtą? To on chce na papieża czy na prezydenta i premiera? To już nawet nie jest śmieszne, to zaczyna  być przerażające.
Gdy słyszę coraz częściej powtarzane określenie ,,naród smoleński'' robi mi się niedobrze. Być może używają tego określenia moi znajomi tylko-ale i tak zaczyna mnie wtedy trafiać. Z  kraju  z piękną   historią, kulturą , stajemy się olbrzymim domem wariatów. Tego nie idzie wytrzymać.

Zrobiłam!






Oto ,,urobek'' ostatnich dni-kwiatki ,na które pomysł błąkał mi się po głowie od ponad tygodnia:

czwartek, 19 kwietnia 2012

Jeżeli jest-Agnieszka Osiecka

Na naszą słabość i biedę,
niemotę serc i dusz.
Na to, że nas nie zabiorą
do lepszych gór i mórz.
Na czarnych myśli tłok,
na oczy pełne łez
lekarstwem miłość bywa.
Jeżeli miłość jest,
jeżeli jest możliwa.
  Na ludzką podłość i małość,
na oschły Boży chłód.
Na to, że nic się nie stało,
a zdarzyć miał się cud.
Na szary mysi strach,
bliźniego drogi gest,
ratunkiem miłość bywa.
Jeżeli miłość jest,
jeżeli możliwa. 
Tu kukły ludźmi się bawią,
tu igra z nami czas.
Tu wielkie młyny nas trawią
i pył zostaje z nas.
Na to, że z pyłu pył
i za początkiem kres
ratunkiem miłość bywa.
Jeżeli miłość jest,
jeżeli jest możliwa. 
Na krajów nędzę i smutek,
na okazałość państw,
policję, kłamstwo i nudę,
potęgę małych draństw.
Na nocny serca bój,
że człowiek żył jak pies
ratunkiem miłość bywa.
Jeżeli miłość jest,
jeżeli miłość jest...

wtorek, 17 kwietnia 2012

I znowu sobie namieszałam


Zrobiłam wczoraj kilka kwiatków- wieczorem. Dzisiaj rano przyjrzałam się im i ...niby jaki kolor ja mam do nich dołożyć?. Namieszałam sobie tym zimnym niebieskim-żadna bibuła nie pasuje-a ciemnoniebieskich nie dorobię , bo nie cierpię tego koloru. I już po zaplanowanym koszu kwiatów. Będą czekać na dalszy ciąg natchnienia, które nie przyjdzie- bo ja w dobieraniu kolorów jestem ,,lewa'' , mi do wszystkiego pasuje fiolet, a jak go dołożę do tych kwiatków to wyjdzie jakiś cmentarny w nastroju kosz kwiatów. Trudno. Wymyślę coś innego.


sobota, 14 kwietnia 2012

Chyba zaczynam się bać

Znów pewnie ktoś z odwiedzających bloga powie,  że za dużo o polityce piszę.  Ja na polityce się nie znam, gdyby mnie do niej dopuszczono zachowywałabym się pewnie jak Palikot. Mam tyle samo taktu co on. I jak on... najpierw mówię, potem myślę. Nie jestem najmądrzejsza, ale obecna sytuacja mnie przestraszyła. Jak można stworzyć jakąś konstruktywną wizję Polski, skoro nasi reprezentanci w Sejmie zachowują się jak pijani uczestnicy jakiejś biby. Jaką przyszłość oni nam zgotują?  Błąka mi się po głowie myśl, że już kiedyś tak było. I tylko Reytana braknie. Moje obawy wzbudza rozdział społeczeństwa. Rząd funduje nam bardzo trudne reformy,opozycja funduje nam sny o potędze.Wszystkie zawieruchy dziejowe stawały się w momentach, gdy stawało się bardzo źle społeczeństwu.A nam jest źle. Coraz bardziej ubożejemy, a bieda to zły doradca.Oczywiście można śnić sny o potężnej Polsce, ale w obecnych czasach  głodny naród  żadnej potęgi nie zbuduje .Gdy robi się zbyt ciężko wystarcza byle iskra by rozgorzał płomień. 
 Mam tylko nadzieję, że wie o tym nasz rząd, w którym zasiada wielu historyków. I mam nadzieję ,że wie o tym szef opozycji , chociaż nie sprawia takiego wrażenia. On już nie sprawia żadnego wrażenia  Nawet chyba nie zauważył , że mu coraz bliżej do socjalistycznego nacjonalizmu.A ja marzę o spokoju dla moich dzieci i wnuków. Jak zachować spokój w kraju, gdy dwóch takich skacze sobie do oczu pociągając za sobą społeczeństwo i dzieląc naród na dwa obozy, wrogie sobie.Zapomnieli zupełnie, że gdzie się dwóch bije to trzeci korzysta. Mam sporo czasu więc ,,pochodziłam''  po rosyjskich stronach i aktualnościach. I natrafiłam na artykuł , mówiący o naszej aneksji ziem zachodniej Rosji. Artykuł zarzuca nam, że począwszy od XI wieku jesteśmy z małymi przerwami ciągłym agresorem na ich terenie, a ja zastanawiam się ilu Rosjan w to wierzy. Nieważne,  że ten artykuł ma niewiele sensu i podstaw historycznych, ważne , że tak może myśleć większość Rosjan. A naszym głównym problemem jest zwrot wraku.Ten złom to żaden dowód, jeśli jakiekolwiek ślady przestępstwa tam były to i tak dawno je usunięto. Potrzebny bardziej (pomijając kwestię , że to nasza własność)jako dziwny rodzaj relikwi, a nie dowód w śledztwie w sprawie zamachu, którego najpewniej wcale nie było.Ale pięknie jest wierzyć, że  mieliśmy aż tak wielkiego i groźnego dla mocarstw przywódcę, że nie było innego sposobu tylko ,,bum'' mu zrobić. No cóż, można i tak- wierzyć, nie zrobić. 

czwartek, 12 kwietnia 2012

odpowiedź na komentarze

Janeczko i Barrakudo- czasem łatwo pomylić odwagę z głupotą, ja nie jestem odważna, ja tylko za dużo i za bezpośrednio gadam(piszę). Karą za mielenie ozorem są komentarze , które muszę usuwać ponieważ nie nadają się do publikowania. Chociaż same przekleństwa trudno nazwać komentarzem.
Irish- dzięki za odwiedziny na blogu. Albo jak zwykle ja coś przegapiłam, albo ty . Śmierci Boski Plan nie przewidywał przecież-ale ona istnieje od pierwszych ludzi, nagrabili sobie. Więc istnieje od zawsze.
POLAK- z tobą nie mam siły dyskutować, jeśli masz żal o te sześć kometarzy , których nie opublikowałam, to co ja mam powiedzieć?Wyzywałeś mnie w nich od najgorszych, tylko dlatego, że masz inną wizję kobiety Polki. To nie jest blog polityczny- kłóć się z politykami, nie ze mną-ale najpierw naucz się pisać po polsku, bo prawdziwemu POLAKOWI tak wypada.Mamy specyficzną, ale bardzo naszą ortografię-przynależną polskiemu językowi.A może ty taki Polak jak ja Angielka?I wreszcie raz podejmij decyzję czy ja jestem paskudny katol czy ubecka suka- bo szkoda twego czasu na elaboraty pod  moim adresem.
Kazek- mówiła nie tylko o aborcji.Mówiła mnóstwo mądrych rzeczy-np. o prawie kobiet do alimentów w przypadku , gdy znudzony kilkudziesięcioletnim małżeństwem mąż postanawia wymienić żonę na młodszy model.A stara żona   zostaje bez środków do życia, ponieważ całe życie: rodziła, sprzątała, gotowała i to tylko dlatego, że takie było życzenie męża. Bo taki model rodziny obrał sobie za punkt honoru. I bardzo dużo innych problemów poruszała.Masz prawo uważać, że jestem złym człowiekiem, akurat na to nic nie zaradzę.
W-wianka-masz rację, nie było mnie pod tym pałacem, ale  absolutnie nie uważam, że powinnam tam być. Może na miejscu wyglądało to na skupienie modlitewne  poświęcone pamięci Prezydenta. Ja uważam inaczej. Jest 364 dni w roku by rozstrząsać przyczyny katastrofy, by walczyć o godności i stołki, forsować  interesy partyjne , realizowac swoje marzenia o Polsce silnej , wielkiej, godnej i o sobie jako mocnym, godnym następcy  brata, ale ten jeden, jedyny dzień należał się zmarłym.Wszystkim zmarłym.   A może  uważasz, w-wianko, że najlepszym sposobem oddania czci i modlenia się za spokój duszy Prezydenta jest wznoszenie okrzyków,,Jarosław, Jarosław''?   Ja tak nie uważam i tyle. Mam przecież prawo do własnych odczuć.                                       
 Reszta komentujących- mój blog to nie forum dla zdesperowanych furiatów. Nie mam żadnego obowiązku publikować komentarzy, które składają się z samych wyzwisk. I żeby było raz na zawsze jasne-obrażają mnie przekleństwa a nie to, że obrażecie mnie za katolicyzm, za komunistyczne poglądy, i za wszystkie brudy świata. To śmieszne i bez sensu.

wtorek, 10 kwietnia 2012

Dzień rocznic

Dzisiaj mija pierwsza rocznica śmierci mojej Mamy, najlepszego człowieka, jakiego dane było mi znać.Jeszcze nie teraz , ale może  z czasem nauczę się o Niej mówić. Równo dwa lata temu uwierzyłam również , że mój mąż jest człowiekiem śmiertelnym. I że jednej chwili może go zabraknąć .Wyglada to naiwnie i śmiesznie -ja wiem, ale przez 35 lat miałam poczucie, że świat może przeminąć, ale mój mąż  nie ma prawa ot tak sobie wziąć i umrzeć, że nie ma prawa zostawić mnie samej. Bo to nieuczciwe. Właściwie to ja nadal tak uważam.Głupio? Wiem, że  głupio.  Każde trudne doświadczenie uczy nas czegoś o nas samych- ja w tym trudnym momencie dowiedziałam się o sobie tego, że w skrajnych przypadkach  nie umiem myśleć racjonalnie i jestem straszną egoistką. 10 -ty kwietnia to trudna data. Ja wspominam moją Mamę a dziewięćdziesiąt sześć rodzin wspomina swoich najbliższych. Ja  wspomnienie o Mamie dzielę z rodzeństwem, nie trzeba słów by wiedzieć , że czujemy to samo. Rodzinom  osieroconym pod Smoleńskiem odebrano wyłączność do wspomnień. Niektórzy sami wyzbyli się tego prawa na rzecz Narodu(?) Warto było? Nie wiem. Ale wiem, że za dużo słów a nawet za dużo kwiatów. Widziałam w tv córkę pary prezydenckiej wracającą od grobu rodziców. I kilkanaście kamer śledzących jej każdy  krok. To mnie utwierdza w przekonaniu, że wyzbyliśmy się ludzkiej przyzwoitości , biegamy z jednego miejsca na drugie,wszędzie  tam, gdzie składa się kwiaty(najlepiej w miejsce gdzie najwięcej fleszy) i udajemy ból po wielkiej stracie. A kogo my właściwie tam straciliśmy? Prezydenta państwa, o którym nawet po śmierci większość mówi okropnymi słowy? Polityków, o których  większość z nas nawet nie wiedziała jaką partię reprezentują? Gdyby każda z ofiar katastrofy umierała po kolei we własnym łóżku( oprócz pary prezydenckiej-ci są faktycznie przez krótki czas naszym wspólnym dobrem narodowym), komu przyszłoby do głowy urządzać taki pokazowy dzień wspólnoty opłakującej zmarłych? Nie jestem z kamienia-mnie też żal tych wszystkich ludzi, żal nie wielkich lub wybitnych polityków ale zwyczajnych ludzi( bo oni byli zwyczajni), którzy stanowili dla najbliższych ostoję bezpieczeństwa, których odejście spowodowało, że runął spokojny świat tylu rodziców, żon, mężów,   dzieci. Żal mi  załogi samolotu, ani wielkiej , ani wybitnej, pracowników  BOR -wszystko młodzi ludzie -którym świat tyle mógł jeszcze zaoferować. Razem znaleźli grób-a jednak tak mało o nich. Mało spektakularna ich śmierć- kapitału politycznego na niej nikt nie zbije.Komu ja zaniosłabym osobiście kwiaty? Pani Jarudze-Nowackiej, którą szanowałam za większość ( nie wszystkich)poglądów, Pani Kaczyńskiej , ciepłej, uśmiechniętej , mającej gdzieś wizerunek Pierwszej Damy jeśli szło o jej męża,Prezydentowi-bo ja z tego  pokolenia,które szanuje Urząd Prezydencki i wstaje na dźwięk hymnu państwowego i tym, którzy lecieli tam do swych bliskich, na miejsce pamięci o nich.

wtorek, 3 kwietnia 2012

Chyba zapomniałam jak rozmawia się z ludźmi w moim wieku. Ostatnimi czasy najwięcej rozmawiam z ludźmi w wieku moich dzieci, w każdym bądź razie co najmniej o połowę młodszymi ode mnie.A ich cechuje jakby inna wrażliwość, więc przy okazji i moja  chyba stępiała. W efekcie obrażam ,, bardzo dorosłych ''ludzi słowami, które mi  w żaden sposób obraźliwe się nie wydają.Oczywiście przepraszam ich, ale nadal nie rozumiem co obrażającego powiedziałam.Nie znam się, może człowiek z wiekiem buduje wokół siebie coraz większy mur, zaporę przed zranieniem? Może ze strachu przed drugim człowiekiem obawia się normalnie rozmawiać? Ja nie nadaję się do takich dyskusji- nie umiem chować się przed ludźmi a może  mam tylko zbyt ,,grubą skórę''i niełatwo mnie zranić słowami? I nie mam tu na myśli pospolitych obelg-one ranią każdego. Nie znam się też na aktorskich sztuczkach- aktorów to ja oceniam w filmach-ale w życiu lubię  otwartość. No cóż, może i ja  jeszcze kiedyś zbuduję wokól siebie taki mur, pewnie do tej pory poprostu nie zdążyłam. Niby wszystko jest takie oczywiste- tylko ja nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego  tylu ludzi szuka kontaktów z drugim człowiekiem na różne sposoby, np. w internecie. Groteskowo wygladają różne portale społecznościowe, na których dorośli ludzie prowadzą rozmowy rysunkami, a po za tym  to  są bardzo szczęśliwi, zadowoleni z życia,emotkowo roztańczeni, rozśpiewani no i absolutnie nie samotni. Ja przepraszam wszystkich dorosłych , którzy tu zaglądają, a którym zdarza się spędzać wolny czas na różnych czatach lub komunikatorach, ale ja tego nie rozumiem. Dla mnie to bez sensu. To ja już  wolę młodzież, jest bezpardonowa, momentami upierdliwa jak sto diabłów, rozhukana, obrzucająca się niewybrednymi wyzwiskami typu ,,ty pedale'' (nawet do dziewczyn) ale przynajmniej jest żyjąca, tańczy  gdy  ma powód  i fiksuje na rzeczywistość, gdy jej kijowo. I nie  udaje kukiełek  tylko z tych  dobrych, pięknych bajek. Upss, i znowu pewnie uraziłam mnóstwo ludzi, korespondencyjnie, jakby zaocznie,widać też można.