Obserwatorzy

sobota, 14 kwietnia 2012

Chyba zaczynam się bać

Znów pewnie ktoś z odwiedzających bloga powie,  że za dużo o polityce piszę.  Ja na polityce się nie znam, gdyby mnie do niej dopuszczono zachowywałabym się pewnie jak Palikot. Mam tyle samo taktu co on. I jak on... najpierw mówię, potem myślę. Nie jestem najmądrzejsza, ale obecna sytuacja mnie przestraszyła. Jak można stworzyć jakąś konstruktywną wizję Polski, skoro nasi reprezentanci w Sejmie zachowują się jak pijani uczestnicy jakiejś biby. Jaką przyszłość oni nam zgotują?  Błąka mi się po głowie myśl, że już kiedyś tak było. I tylko Reytana braknie. Moje obawy wzbudza rozdział społeczeństwa. Rząd funduje nam bardzo trudne reformy,opozycja funduje nam sny o potędze.Wszystkie zawieruchy dziejowe stawały się w momentach, gdy stawało się bardzo źle społeczeństwu.A nam jest źle. Coraz bardziej ubożejemy, a bieda to zły doradca.Oczywiście można śnić sny o potężnej Polsce, ale w obecnych czasach  głodny naród  żadnej potęgi nie zbuduje .Gdy robi się zbyt ciężko wystarcza byle iskra by rozgorzał płomień. 
 Mam tylko nadzieję, że wie o tym nasz rząd, w którym zasiada wielu historyków. I mam nadzieję ,że wie o tym szef opozycji , chociaż nie sprawia takiego wrażenia. On już nie sprawia żadnego wrażenia  Nawet chyba nie zauważył , że mu coraz bliżej do socjalistycznego nacjonalizmu.A ja marzę o spokoju dla moich dzieci i wnuków. Jak zachować spokój w kraju, gdy dwóch takich skacze sobie do oczu pociągając za sobą społeczeństwo i dzieląc naród na dwa obozy, wrogie sobie.Zapomnieli zupełnie, że gdzie się dwóch bije to trzeci korzysta. Mam sporo czasu więc ,,pochodziłam''  po rosyjskich stronach i aktualnościach. I natrafiłam na artykuł , mówiący o naszej aneksji ziem zachodniej Rosji. Artykuł zarzuca nam, że począwszy od XI wieku jesteśmy z małymi przerwami ciągłym agresorem na ich terenie, a ja zastanawiam się ilu Rosjan w to wierzy. Nieważne,  że ten artykuł ma niewiele sensu i podstaw historycznych, ważne , że tak może myśleć większość Rosjan. A naszym głównym problemem jest zwrot wraku.Ten złom to żaden dowód, jeśli jakiekolwiek ślady przestępstwa tam były to i tak dawno je usunięto. Potrzebny bardziej (pomijając kwestię , że to nasza własność)jako dziwny rodzaj relikwi, a nie dowód w śledztwie w sprawie zamachu, którego najpewniej wcale nie było.Ale pięknie jest wierzyć, że  mieliśmy aż tak wielkiego i groźnego dla mocarstw przywódcę, że nie było innego sposobu tylko ,,bum'' mu zrobić. No cóż, można i tak- wierzyć, nie zrobić. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz