Obserwatorzy

niedziela, 30 września 2012

Udało mi się ! Przynajmniej ja to tak widzę, zrobiłam mój pierwszy koszyczek z gazet  i tak go zagospodarowałam. Zdaję sobie sprawę z tego, że osoby zajmujące się pleceniem dłuższy czas w mojej pracy znajdą same mankamenty-ale kiedyś i ja się nauczę perfekcyjnie je pleść, mam przynajmniej taką nadzieję.Chociaż? Fotografowania się nie nauczyłam. Na domiar złego ,,zgubiłam'' (czyli wykasowałam jakimś cudem) gdzieś program do edytowania i obrabiania zdjęć a paintem nie umiem się posługiwać. Pobrać go od nowa też nie mogę, bo zapomniałam jak się nazywał, a właściwie nie zapomniałam, tylko jakoś tak nigdy nie zwróciłam uwagi na jego nazwę-ot , syn wgrał i ustawił , się otwierało to edytowałam, obcinałam, poprawiałam kolor . Koszyczek pomalowałam dwukrotnie lakierobejcą, wreszcie przestał cuchnąć. Kwiatki( w zamyśle pełniki) zrobiłam z niemiłosiernie żółtej krepiny-i chyba tylko mnie się podobają, bo kolor może o ból głowy przyprawić, a ja go widzę idealnie. Będzie zdobił mój pokój, nie odważyłabym się kogokolwiek nim uraczyć.
Jeszcze muszę  nauczyć mojego kotka Kajtka by nie robił sobie w nim legowiska. Dzisiaj przekonała go reklamówka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz