wyrzeknij się pewności,
lecz nie ufaj zwątpieniu
jasne niebo i ciemny las są tym samym
jedynie na linii horyzontu i w snach
z pewnej odległości i po jakimś czasie
wszystko staje się
smugą drgającego błękitu.
I bardzo dobrze.
Ale to dopiero początek wtajemniczenia.
Bo przecież:
ten podmuch wiatru, teraz, w popołudniowych światłach czerwca;
ten korytarz w powietrzu, wycięty ciałem jaskółki;
to przeczucie śmierci, które łasi się jak wierny pies;
twoja obecność pośród nas; nietrwała, słodka,
rozdzierająca -
- były, są, będą.
lecz nie ufaj zwątpieniu
jasne niebo i ciemny las są tym samym
jedynie na linii horyzontu i w snach
z pewnej odległości i po jakimś czasie
wszystko staje się
smugą drgającego błękitu.
I bardzo dobrze.
Ale to dopiero początek wtajemniczenia.
Bo przecież:
ten podmuch wiatru, teraz, w popołudniowych światłach czerwca;
ten korytarz w powietrzu, wycięty ciałem jaskółki;
to przeczucie śmierci, które łasi się jak wierny pies;
twoja obecność pośród nas; nietrwała, słodka,
rozdzierająca -
- były, są, będą.
Smutne...
OdpowiedzUsuń