W wolnym czasie poprzeglądałam kilkanaście blogów pań zajmujących się rękodziełem i ..mam doła...chyba. No bo co ja właściwie porafię? Troszkę frywolitkowania, troszkę bibułkarstwa-w porównaniu z pracami np. mojej córki-to mam naprawdę tylko trochę umiejętności. W porównaniu do prac pań ,,od blogów'' to ja właściwie nic nie umiem. Albo mi się nie chce-co na jedno wychodzi. Włóczka nabiera w schowku mocy urzędowej-ale robótki na drutach jakoś przestaly mnie pasjonować, nawet czapek nie chciało mi sie zrobić-w efekcie latam w starych, kilkuletnich, jak jakaś łajza.A swoją drogą ciekawe po ilu latach czekania w kolejce takie włóczki się przeterminowują? Pięć lat leżą niektóre ale jakoś nie widać po
nich upływu czasu, pofatygowałam się je tylko spakować w miejscu , do którego mój mąż niezbyt często zagląda-bo a nuż wpadnie na pomysł,że mu z tej wełny coś koniecznie potrzebne i to od zaraz? Szyć to ja nigdy się nie naumiałam, więc chociaż w tym przypadku mam czyste sumienie-zresztą nawlekanie igieł po za moim zasięgiem. Jednak co innego dało mi do myślenia- wszystkie panie podają w nich swoje przepisy kulinarne. A ja nie umiem gotować. I co gorsza wcale mnie to nie interesuje- więc jakoś tak wyautowana z kobiecości się poczułam. Nawet nie pocieszyło mnie to, że jako jedyna przejmuję się kolorystyką kompozycji do koszy . Panie składają bukiety jak im oczy podpowiadają-ja się zbytnio chyba przejmuję by nie popełnić jakiegoś ,,kolooka'' kolorystycznego. Z tego wszystkiego zrobiłam trzy róże poza planem- może nie wyglądają rewelacyjnie-ale taki oddech był mi potrzebny.
Witam ,przez przypadek weszłam na pani bloga ,i powiem że z ciekawością podczytuję kwiaty robi pani przepiękne tak trzymać pozdrawiam ZIUTA
OdpowiedzUsuńWitam ,przez przypadek weszłam na pani bloga i tak sobie podczytuje kwiaty robi pani piekne i tak trzymać pozdrawiam ziuta
OdpowiedzUsuńNikt nie umie wszystkiego, ja np. nie umiem robić takich ślicznych kwiatków ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń