Dziś odebrałam telefon z pytaniem, czy ,,oczywiście za opłatą stosowną wykonałabym wiązankę ślubną z krepiny''. Zatkało mnie- do ślubu z bibułą? Przecież zaraz zaczną się kwiaty nawet na łąkach. Pewnie, że mogłabym, ale jaki w tym sens? Rozumiem inne dekoracje-bo ładnie to nawet wygląda -ale wiązanka ślubna? A może ja o czymś znowuż nie wiem? Z modą to ja od urodzenia jestem na bakier-więc może takie wymysły są teraz modne, a ja nie wiem. Na wszelki wypadek się nie zgodziłam-pani ma się jeszcze zastanowić czy na pewno to jej wymarzona wiązanka- chociaż z rozmowy wynikało, że jest całkowicie pewna czego chce.
Zaczęłam robić bordowe(bardzo ciemne)goździki, zrobiłam ,,aż'' dwie sztuki gdy kot zainteresowany co mam w pojemniczku wskoczył na stół i wylał na siebie cały słoik Vicolu, klei się teraz wszystko . Moje ręce, ubranie, stół, przygotowana bibuła, i ...kot. Ma klej nawet w uszach- oczywiście obrażony nie da się dotknąć, o umyciu nie mówiąc. Może jakimś cudem mi się poszczęści i ta bura małpa przylepi się do czegokolwiek (byle nie do mojej nogi) przynajmniej na dwie , trzy godziny. Będę mogła chwilę odpocząć od jego psot. I ja się nad nim nie znęcam-ja tylko marzę na głos-zaraz go muszę wziąć pod prysznic, niech mu tylko szok minie-bo znów wyjdę podrapana a kot nadal będzie ,,lepliwy''.
Uważam, że to nie jest dziwny pomysł, szczególnie gdy ogląda się twoje wiązanki. Są jak żywe nieomal i bardzo, bardzo ładne. Ilona
OdpowiedzUsuńJa nie znam się na wiązankach ale kupiłem od ciebie z cztery lata temu jedną calutką czarną różę z bibuły i robi wrażenie na moich znajomych do tej pory. Warto było. Jacek
OdpowiedzUsuńKiedyś były kwiaty żywe, a jednak łowickie korony ślubne robiono z bibuły, kościoły i pasyjki dekorowano papierowymi kwiatami, na cmentarze robiono kwiaty impregnowane stearyną - może to powrót do korzeni?
OdpowiedzUsuńA Twoje kwiaty są piękne, nie dziwię się zamówieniu - rób, niech cieszą!
Wszystkiego dobrego, Ewa
bardzo dziękuję
OdpowiedzUsuń