Nigdy nie byłam fatalistką, więc dlaczego ogarnia mnie panika , że nadchodzący nowy rok bedzie gorszy od tego, który jeszcze trwa? To nie jest dla mnie dobry rok,z jednym wyjątkiem, urodziła mi się cudna wnuczka. I właściwie to tyle dobrych rzeczy , które spotkały mnie w tym roku, a jednak chciałabym by jeszcze trwał z takim status quo. Coś chyba niedobrze ze mną, skoro niezbyt jasną przyszłość widzę, ale nic na to nie poradzę, w tym roku tak mam i już. Pfu ! stara dziwaczka ze mnie-ale coś trudno mi podzielac radosne oczekiwanie znajomych na nadchodzace NOWE. Właściwie to i jakie nowe może mnie czekać? Wiem, po nowym roku urodzi mi się następny wnuk. Czekam na niego z nadzieją.
Tak sobie myślę, że jak z każdym następnym rokiem, znów ubędzie bliskich, kolegów, znajomych z ,,naszej'' klasy, przybędzie siwych włosów, zmarszczek- niby normalna kolej rzeczy- a jednak dopiero w tym roku dopadł mnie taki paskudny nastrój.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz