Niczego nie postanawiam, mam jednak życzenia. Życzę sobie by w tym roku nie zabrakło mi na zawsze nikogo bliskiego, nikogo z mojego otoczenia, znajomych, przyjaciół. By moi bliscy przeżyli ten rok bez kłopotów, bez strat, w zdrowiu i spokoju. Życzę sobie by ludzie nauczyli się rozmawiać i wysłuchiwać innych, by nie czuli strachu, że jeśli pozwolą sobie na otwartość wobec przeciwników: politycznych, religijnych, o innym światopoglądzie, wierze, obyczajach to stracą w swoich oczach i oczach tych przeciwników. Marzenia? Być może-ale jakie piękne.
Resztki z mojej choinki, obiektu westchnień mojego kotka |
Wiem, ludzie uważają, że prowadzą dialog od pokoleń przecież . Prowadzą? Chyba jednak nie. Forsujemy w rozmowach własne punkty widzenia, czego przykłady mamy na codzień. Mówimy-ale nie słuchamy.Żądamy szacunku dla własnych przekonań ale nie szanujemy cudzych. Nie szanujemy na tyle, że zazwyczaj nawet nie próbujemy ich do końca wysłuchać a co mówić o próbie zrozumienia. Mówimy np.: demokracja to jedyny słuszny ustrój i bez względu na to, że nie jest to ustrój idealny ,niesiemy ,,kaganek oświaty'' poparty oczywiście karabinami, do krajów, które chcą żyć po swojemu, które żyły od zawsze po swojemu. Ale ich ład społeczny rani nasze poczucie porządku i sprawiedliwości.Więc kogo chcemy uszczęśliwić: ich czy nas samych? To samo dotyczy sporów religijnych-my znamy jedyną słuszną religię: chrześcijanizm-więc od setek lat krzewimy chrześcijanizm tam gdzie nas chcą i tam , gdzie nas nie chcą.Mówimy muzułmanom, buddystom, żydom: źle wierzycie, nie w to w co powinniście lub nie tak jak powinniście- a oni przecież widzą, że chrześcijanie mimo jednej wspólnej,,wytycznej''-Biblii , skaczą sobie do oczu od wieków kilku, bo im inaczej z tej Biblii wynika. W każdej religii są skrajni wyznawcy, ale fundamentalizm muzułman absolutnie nie jest większym zagrożeniem niż skrajny radykalizm katolicki. I ten i ten tworzy fanatycznych wyznawców-a fanatyzm jest niebezpieczny po obydwu stronach barykady, powoduje zaślepienie i działania absolutnie nie mające niczego wspólnego z Bogiem. Przecież powoduje całkowitą głuchotę na Jego głos.Głos: Boga, Jahwe, Allacha. A przecież wierzymy, że jest Jeden Bóg. Więc jeśli jest jeden , to może uwzględnijmy to, że dał sie poznać pod różnymi imionami ludziom tego świata. No tak, za łatwe, za proste i mało katolickie czy muzułmańskie. To nie Bóg nas różni, to my pragniemy się różnić, a jednocześnie twierdzimy bezmyślnie, że wszyscy jesteśmy dziećmi tego samego Boga, Stwórcy naszego.Wszyscy: biali i kolorowi, katolicy, muzułmanie, żydzi, buddyści.
Dlatego właśnie życzę sobie-by ludzie umieli przede wszystkim słuchać. To interesowne życzenie, ale ja jestem interesowna-tak bardzo chciałabym pokoju i spokoju dla mych dzieci i wnuków: jedynego dobra na którym mi zależy i jedynego jakie posiadam.
Ty chyba nie wiesz o czym mówisz.W katolicyźmie nie ma nic groźnego-ale araby stanowią zagrożenie, wchłoną nas jak im ustąpimy.Chcesz wyznawać islam? A do tego dojdzie jak ich nie wytłuką.Bartek
OdpowiedzUsuńty naprawde tak uważasz? dziwna jesteś.
OdpowiedzUsuńMASZ RACJĘ- ŚWIATU NIE ZALEŻY NA POKOJU I SPOKOJU.DEMOKRACJA NIE JEST IDEALNYM USTROJEM POLITYCZNYM-ALE CHYBA NAJLEPSZYM ZE ZNANYCH NAM USTROJÓW.TYLKO NIE MOŻNA WPROWADZAĆ JEJ ZBROJNIE W KRAJACH , KTÓRE SĄ NAM ODLEGŁE I KULTUROWO I USTROJOWO.A RELIGIA? NIC TAK NIE OKREŚLA NAS JAK RELIGIA , KTÓRĄ WYZNAJEMY-STANOWI O NASZEJ TOŻSAMOŚCI. GDY DZIEJE SIĘ NARODOWI KRZYWDA, WTEDY POMIJAJĄC WSZYSTKIE INNE WZGLĘDY BRONIMY RELIGII, TAK JAK WŁAŚNIE ARABOWIE- A NIBY ZALEZY IM TYLKO BY AMERKA NIE NARZUCALA IM SWOJEGO STYLU ŻYCIA, SWYCH IDEAŁÓW BARDZO ODLEGŁYCH OD MUZUŁMAŃSKIEGO ŚWIATA.POZDRAWIAM-JANUSZ
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowo na moim blogu z kursami... Pozdrawiam i zapraszam na mój blog Anioły Anielki.
OdpowiedzUsuńpa