Kociątko, którym próbuję się zaopiekować ma świerzbowca, zaawansowanego- i nie mogę wziąć go do domu, bo mi rodzina grozi eksmisją. I tak spróbuję go wyleczyć, niech sobie ględzą. Jest brzydki, ale czy tylko ładne stworzenia mają prawo do życia? Jak będzie jadł systematycznie, będzie czysty i ,,ozdrowiony'' to i uroda mu się poprawi. Kota tak slicznego jak Wacek nieprędko się znajdzie, a mnie ten taki zapyziały też się podoba, tylko brakło mi argumentów w dyskusji z moim mężem. Cholera, esteta się znalazł. Na moje utrapienie.Kociak już tuli mi się do dłoni, jest sympatyczny-tylko zaniedbany.
Jak wyzdrowieje i odżywi się trochę - będzie ładny.
OdpowiedzUsuńJa też przygarnęłam kotka ze świerzbem i zaraził mi moją koteczkę. Od miesiąca pani weterynarz walczy, koty zostały odrobaczone. Uszy były czyszczone co dwa dni. Trochę kasy poszło na leczenie. Teraz jest dobrze, za 3 tygodnie wizyta kontrolna. Koty cały czas były w domu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. A kotek jest słodki.
Regian