Mój kot przynosi do domu coraz to inne stworzonka, już chyba zaczynam się przyzwyczajać. Co prawda te żywe stworzenia są dla mnie na przekąskę, ale przynajmniej mam okazję zobaczyć z bliska zwierzątka, którym nigdy w życiu nie miałam okazji się przyjrzeć. Bo albo były za wysoko, za daleko, albo ja slepawa absolutnie ich nie zauważałam.
biedny nietoperz, miał pecha... a kotek spokojniejszy trochę (nie pisałaś czy przegapiłam?)
OdpowiedzUsuńMoj przynosi mi martwe dzdzownice, skórki od banana, patyki, liście.. Z początku myślałam, ze chce sobie gniazdo uwic ;))))
OdpowiedzUsuń