Obserwatorzy

piątek, 22 kwietnia 2011

Przemyślenia wielkopiątkowe niezbyt na temat

Od najmłodszych lat moja mama lub babcia zabierała mnie do kościoła na Drogę Krzyżową w Wielki Piątek. Rozumiałam mniej lub więcej w czym uczestniczę, same słowa opisujące  mękę Jezusa mnie dość przerażały. Dziś, obserwując migawki w tv z inscenizowanej drogi krzyżowej  ,zastanawiam się czy to słuszne by zabierać na nią  maluchy dwu, trzyletnie.Przecież zabraniamy dzieciom oglądać filmy z przemocą, a taka ,,zagrana'' Droga Krzyżowa dorosłego przenika  do głębi. Jak wytłumaczyć maluchowi co właściwie ogląda, w czym uczestniczy. Ja głupia jakaś jestem, ale i pewna, że inscenizacja Męki  to nie jest,, przedstawienie ''dla maluchów, nawet jeśli rodzice nie mają ich z kim zostawić a sami bardzo chcą  w niej uczestniczyć z powodów religijnych . A tak w ogóle to czy my już straciliśmy wrażliwość na słowo, że trzeba nam  ,,dawać po oczach'' cierpieniem, bo jak nam nie unaocznią to nie zrozumiemy?

1 komentarz:

  1. Anonimowy23/4/11 15:17

    ty chyba nie jesteś religijną osobą, pseudonim, poglady na to wskazują, żadnemu dziecku Droga Krzyzowa nie zaszkodzi, a wrażenia motywują do poznawania prawd.JL

    OdpowiedzUsuń