Obserwatorzy

piątek, 26 listopada 2010

Rozumiem, że człowiekowi ktoś stwarza problemy,
ale żeby je samemu sobie stwarzać?Widocznie  zdrowy rozsądek to coś z czym przychodzi się na świat. Ja nie przyszłam i jak coś wydumam to ni to pies, ni wydra. Z pełną świadomością , że nie dam rady( z przyczyn ode mnie niezależnych) skończyć bransoletki frywolitkowej z biało-złotej nici, zaczęłam ją robić .Znalazłam w zapasach sześć dużych pereł ecru i jakoś tak najbardziej mi do tych nici pasowały. Albo i niekoniecznie, ale ja dość ostrożnie podchodzę do eksperymentowania z kolorami, a te perły wydawały mi się w tych kolorach  dość bezpieczne. Ze zwykłego tchórzostwa , że ,,przedobrzę'' kolorystycznie zrobiłam cudną bransoletkę z  pięciu elementów. I co z tego, że jest bardzo ładna , jak fruwa przy niej dziesięć  nitek -końcówek, których sama nie schowam. Wiedziałam o tym w momencie gdy postanowiłam , że ta nić i te perły pasują do siebie.     

    I słowo honoru-nie jestem blondynką                                             .

8 komentarzy:

  1. Anonimowy1/12/10 10:35

    cudo, szkoda, że z nitkami

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy1/12/10 17:49

    fizycznie-nie a mentalnie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy1/12/10 21:57

    zawieś perełki na tych nitkach-będzie oryginalnie- bransoletka nawet w stanie ,,surowym'' jest śliczna, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Anonimowy4/12/10 16:22

    Możesz wykończyć tę bransoletkę wreszcie?Czy już sprzedałaś? piękny prezent na gwiazdke -gdybym taką samą zamówił-zrobisz? Rafał

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy4/12/10 17:59

    też bardzo taką samą bym chciała-Gośka

    OdpowiedzUsuń
  7. Rafał, a już nigdy w życiu, tej też nie wykonczyłam- zamawiaj co chcesz byle nie taką samą,miło mi, że ci się spodobała

    OdpowiedzUsuń
  8. Gosiu, zrobię pewnie jeszcze nie ejdną ale już nigdy takiej samej, tak wam te dyndające nitki się spodobały czy co?

    OdpowiedzUsuń