Obserwatorzy

czwartek, 1 września 2011

Bibułkowe -i nie tylko-zmagania


Oj, chyba zbyt pochopnie przyjęłam zamówienie na  kosze kwiatów bibułkowych. Dziś zaczynam zmagania z bibułą i coś  niezbyt  mi to idzie.Co prawda głowa mi pęka od nadmiaru myślenia na zupełnie inne tematy, więc może dlatego moje zaplanowane lilie jakieś takie mało liliowe, zrobiłam trzy kwiatuszki  i  przed poskładaniem je w  w kompletną lilię widzę, że one przypominają wszystko, tylko nie kwiaty, które sobie wymyśliłam. Jeszcze z samego rana polazłam na bloga p. Janeczki, ona pokazała swoje najnowsze prace, piękne tak, że dech zapiera. A ja zamówiłam sobie u niej bransoletkę i po zobaczeniu nowych prac ja już nie wiem , którą konkretnie chcę, bo jedna ładniejsza od drugiej. No i odechciało mi się tych moich kwiatków-nim nie dojdę co im brakuję to nie będe ich robić.
Zastanawiam się jak poradzi sobie mój syn, który nie tak dawno sam  z ,,nauk''wyrósł-a już posyła dwoje dzieci do szkoły.Niby normalna kolej rzeczy ale sytuacja nienormalna. Cóż, nie mam prawa ingerowac w wybory moich dorosłych dzieci , chociaż podejmują wszystkie decyzje bardzo egoistycznie. Może to już norma, że młodzi ludzie zamiast serca mają kamienie? Chcą realizować  swe marzenia -oczywiście każde osobno, a dzieci jak bezwolne stworzenia mają akceptować ich ,,szczęścia osobiste''. Do dupy z takim szczęściem, gdy dzieci stanowią balast, przeszkodę do samorealizcji. To nie dorosłość- to kompletny brak rozumu.

1 komentarz:

  1. Bardzo lubię Twoje bibułkowe kwiatki. Lilie też są cudne. Ja mam zamówienie na sporo lilii szydełkowych i bardzo bym chciała aby były takie ładne jak Twoje. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń