Obserwatorzy

piątek, 1 lipca 2011

Dziwadła

 Postanowiłam opublikowac komentarz , który otrzymałam pocztą, nie umiem przekleić-więc go przepisałam-skoro autorowi brakło odwagi na komentarz na blogu no to go wyręczyłam.Umieściłam go pod wczorajszą,, pisaniną ''-bo o to chyba szło autorowi. Wstrząsnął mną, chociaż nie z powodu tych wyzwisk od różnych -ale komunistycznych- obowiązkowo . Nim skojarzyłam ,,Tatę'' z ,,Kościołem'' potrwało z pół godziny, ot, racja wykształconam w komunie, więc wiadomo jak idzie mi z kojarzeniem faktów. Najpierw to ja pomyślałam, że odbieram komuś ojca i zcięło mnie z nóg.Co prawda nie mam romansowych zapędów  ale jeśli jakieś  dziecko tak sądzi to przeżywa zapewnie piekło na ziemi-dlatego się przejęłam. Nie przyszło mi do głowy, że ktos może tatą nazywać ojca Rydzyka, prawdę mówiąc nadal nie bardzo to jasne mi się wydaje. Wykombinowałam to połączenie tylko na podstawie niezbyt rozsądnych odzywek znajomego z ,,tlenu''-ale pewna nadal nie jestem. Właściwie to przeciez ja żadnych obelg pod adresem tego,,taty'' nie pisałam-chyba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz