Obserwatorzy

piątek, 29 października 2010


Porzekadło ludowe mówi: jaki piątek-taki świątek. Jeśli świątek ma być taki jak moje piątkowe do południe-to ja dziękuję, postoję. Biegam od telefonu do dokumentów, w tę i z powrotem, już mi się w głowie mąci. XXI wiek, a numeru telefonu akurat potrzebnego ustalić nie idzie, Komputery, internety, 120 coraz to nowszych książek telefonicznych, a numeru firmy potrzebnego mi ,,od zaraz'' jak nie ma tak nie ma. I pracuj tu porządnie człowieku jak od dwóch tygodni wszystkie plany rozbijają się o głupi numer telefoniczny, lub nowy adres tej firmy. Delikatnie mówiąc -przechlapane. Jak coś, co istnieje na sto procent ,może być aż tak anonimowe, a ta firma istnieje od lat, zmieniła tylko adres-na moje nieszczęście -na nieznany nikomu. Jestem zdenerwowana, może jak troszkę oderwę się od kłopotu, szybciej znajdę jakieś sensowne rozwiązanie tego problemu, mhm, tylko czy to możliwe . Szukaj : via Kosmos? Licho by to wzięło
Może dla poprawienia humoru zacznę realizować zamówienie na kwiaty z bibuły, chociaż i na to jakoś nie mam nastroju. Wyjęłam potrzebne materiały i nawet na kolor krepiny nie umiem się zdecydować. Stanowczo nie lubię zamówień typu: ,,a niech pani zrobi według własnego uznania, byleby były piękne''. Piękne po mojemu to ...fioletowe.I to obojętne jakie kwiaty-róże, różyczki, lilie, gladiole, krokusy. A to kolor, który podoba się niewielu osobom. Fioletowe , duże róże szczególnie lubią kupować panowie. Zamówienie złożyła kobieta i jak ja mam wybrać sama kolor? A może poeksperymentować? Ciekawe jak wyglądałby bukiecik z seledynowych i brązowych róż? O i tak zrobię-mam kilka brązowych- dorobię seledynowe i ...zobaczę co wyjdzie.
To ja zabieram się za robotę, nim ten cholerny ,,znikający punkt'' -telefon sobie przypomnę. Wieczorem powinien być gotowy bukiecik.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz